FESTIVAL DU ROI ARTHUR – BREAL-SOUS-MONTFORT 25/08/2024

Kolejny festiwal za nami… Och, jeszcze tylko dwa razy tak napiszę w tym roku… Czas tak szybko mija…

Nawet Mika chyba myśli podobnie, bo po raz drugi mówi o końcu lata i sezonie festiwalowym… A przy okazji „dziękuje” nam po swojemu.

Posłuchajcie co powiedział:

Wiecie jak to jest, kiedy wyjeżdża się na wakacje po raz pierwszy od ostatnich 10-12 miesięcy?

Pierwszy dzień jest wspaniały.

Dwa tygodnie temu pierwszy dzień był dla mnie wspaniały.

A potem cały tydzień w Grecji był jednym wielkim gównem. Szczerze mówiąc ludzie byli wszędzie… I to wredni ludzie.

I szczerze, podczas gdy żyjesz w trasie kilka miesięcy, rok, otoczony taką energią jak tutaj. A potem jedziesz na wakacje… Nie martwcie się. Zrozumiałem tę lekcję. Podczas tego gównianego tygodnia miałem wszystko. Dosłownie wszystko: burze… no to jak każdy inny.

Był taki moment, kiedy byłem na lotnisku. Odwołali nasz lot. Ludzie przede mną walczyli o ostatnie lody w lodówce… Zamknąłem oczy i pomyślałem o jednym momencie z moich koncertów z ostatnich miesięcy i ostatnich tygodni.

A szczególnie o jednej melodii. I powiedziałem sobie. Pieprzyć lotnisko. Myślę tylko o tym.

(i zaczyna śpiewać la la la la la la la)

No czy to nie jest piękna deklaracja miłości do swojej publiczności??????

I jeszcze jeden fragment z koroną. Też z Jane Birkin.

Kiedy przechodziłem przez widownię, ktoś dał mi tę koronę.

Wiecie, czas festiwali prawie się skończył.

Nawet jeśli są jeszcze dwa: jeden w Hiszpanii i drugi w Paryżu (Essonne), ten jest ostatnim w sierpniu.

To dla mnie oznacza – nawet jeśli technicznie nie jest to w 100% prawdą – że to mój ostatni letni festiwal.

A my – festiwalowe stworzenia – będziemy spędzać czas pozostały do końca roku w supermarketach, na poczcie, w MONOP-ach(chodzi o sieć marketów) ubrani dokładnie tak samo. Ale dziś wieczorem patrzycie na mnie i mówicie – wszystko jest OK. Ale kiedy wpadniesz na mnie w Lidlu i będę tak ubrany, wtedy zapytasz zdziwiony: Czy u ciebie wszystko w porządku?

Widzicie, muzyka, tak samo jak festiwale, jest magiczna. To jak magiczny eliksir. Potrafi przemienić koronę zrobioną z plastiku w fabryce daleko stąd. I na 90 minut staje się ona prawdziwą (koroną).

Więc kiedy nadejdzie deszcz – a deszcz NADEJDZIE.

I kiedy przyjdzie g**ny czas powrotu do szkoły – pomyślimy o tym weekendzie na festiwalu Roi Arthur.

A żeby wam pomóc, dam wam magiczny przepis. Wystarczy zaśpiewać w autobusie, o 6 rano, w deszczu, a plastikowa korona stanie się złotą koroną.

La la la la la la la…

Oj, melancholijny zrobił się nasz Mika…..

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.