Mika właśnie opublikował wpis na Twitterze z komentarzem na temat aktualnej sytuacji w Afganistanie i Libanie.
MIKA: „Talibowie u bram Kabulu, black out w Libanie… Dwa kraje, kolebki ludzkości, pogrążają się głębiej w ciemności i mroku. Czuję się bratem tych kobiet, tych mężczyzn, tych dzieci-męczenników. Nie porzucajmy ich”.
Będąc daleko od tych wydarzeń trudno jest zrobić cokolwiek wymiernego. Można coś napisać w mediach społecznościowych, można uronić łzę…. albo przejść obojętnie.
Tym bardziej wydaje mi się trafiony prezent urodzinowy zorganizowany przez Mika Fan Club.
Zbiórka pieniędzy dla Libańskiego Czerwonego Krzyża. Oni są tam na miejscu. Znają potrzeby ludzi.
Więc może zamiast kupować sobie kolejną kawę w kawiarni, albo ciastko z kremem… a może zamiast iść do kina na film… może wpłacisz te kilka złotych, kilka dolarów na pomoc tym, którzy już niedługo nic nie będą mieli – w Libanie kończą się zapasy benzyny. Ta benzyna jest nie tylko do samochodów. Używają jej również szpitale do napędzania agregatów prądotwórczych. Lada moment reanimowani pacjenci umrą, ponieważ aparatura podtrzymująca życie przestanie działać. Produkcja prądu dla miast spadłą do minimum. Brakuje go w domach i na ulicach.
Jedzenie jest tak drogie, że rodziny nie są w stanie kupić go dla swych dzieci.
Wystarczy tylko wejść na poniższy link i wcisnąć guzik. Mała pomoc jest lepsza od żadnej pomocy. Takie jest moje zdanie.
Dziękuję ❤