10 listopada 2022 w Royal Festival Hall w Londynie nagrywany był finałowy odcinek brytyjskiego „konkursu” pod tytułem „The Piano”. W ciągu lata ekipa telewizji Channel 4 odwiedziła kilka dużych miast w Anglii i Szkocji, gdzie na dworcach kolejowych nagrywała występy amatorów grających na ustawionych tam fortepianach. Ale tajemnicą było, że gdzieś niedaleko, w ustronnym pomieszczeniu występy były obserwowane na ekranie monitora przez dwie osoby, dla których fortepian stał się częścią ich życia. To Mika i Lang Lang. Ich zadaniem było wybrać grupę najciekawszych wykonawców – pasjonatów muzyki, którzy w swoje występy potrafili wlać magię.
Program zostanie wyemitowany na początku przyszłego roku, więc nie mogę nic napisać o szczegółach występów czterech osób, uznanych przez Mikę i Lang Langa za najbardziej utalentowane.
Ale opowiem Wam, co się działo przed i po nagraniu.
Niewielu fanom udało się zdobyć bilety (darmowe) na oficjalnej stronie Southbank Center. Na szczęście Mika zadbał o to, aby wszyscy chętni dostali wejściówki (dziękujemy, Mika!!!!)
Niełatwo było dojechać do centrum Londynu. Nie dosyć, że organizowane były strajki na kolei i co drugi dzień nie jeździły pociągi, to jeszcze się okazało, że londyńskie metro zaplanowało strajk akurat na 10 listopada. Znalazłam hotel na tyle blisko, że mogłam dość na piechotę. W ciągu 30 minut byłam na miejscu.
Deb – administratorka Mika Fan Club – zaproponowała wspólne spotkanie jeszcze przed nagraniem i od godziny 16:00 powoli zbieraliśmy się przy stolikach Riverside Terrace Caffe wewnątrz budynku. Jak potem policzyliśmy, zjechaliśmy się z dwunastu krajów świata! Zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcie, które Deb umieściła na Instagramie. Jedyny mężczyzna na zdjęciu to mąż Deb.
Około 18:30 przeszliśmy do sali głównej i zajęliśmy nasze miejsca. Co prawda nie były one z przodu, ale siedzieliśmy razem w trzech rzędach. Tuż przed nagraniem okazało się, że zostały puste miejsca i organizatorzy zaprosili osoby siedzące z tyłu, aby przesiadły się do przodu. Oczywiście chodziło o to, aby kamery mogły pokazać pełną salę.
W międzyczasie Deb poinformowała nas, że Mika spotka się z nami po nagraniu! Nie mogłam w to uwierzyć! Raczej spodziewałam się „standardowego” czekania na zewnątrz przy wyjściu dla artystów, jak to na ogół bywa po koncertach.
Poproszono nas o zachowanie tajemnicy na temat uczestników konkursu. Nie wolno też było filmować i robić zdjęć. Powiem tylko tyle, że w finale wystąpiło czworo młodych ludzi. Przed każdym występem na dużym ekranie wyświetlany był fragment filmu, w którym mogliśmy widzieć jak siedzący w ukryciu Mika i Lang Lang komentują występ danego artysty na dworcu.
I choć każdy z pianistów grał utwory z różnych stylów muzycznych, to naprawdę występy były bardzo wzruszające. W dodatku okazało się, że oni nawet nie mają w domu instrumentu, a mimo to poziom ich umiejętności był naprawdę bardzo wysoki.
Wspomnę tylko, że Mika rozpoczął wieczór od wykonania Grace Kelly. Opowiedział historię tego utworu, który powstał od jednego dźwięku granego na fortepianie po tym, jak dostał odmowę współpracy od kolejnej wytwórni płytowej.
Mika również zakończył program. Tym razem to Lang Lang grał na fortepianie. Towarzyszyli mu Ida i Max oraz chór złożony z około dziesięciu osób. Nie wspomnę o sekcji smyczkowej. Chyba domyślacie się, którą piosenkę zaśpiewał Mika? Oczywiście Happy Ending!
I tyle o finale konkursu. Resztę obejrzymy za kilka miesięcy.


Po zakończeniu nagrania, które trwało prawie do godziny 21:00, zebraliśmy się w jednym miejscu i czekaliśmy na Mikę. W końcu się pojawił! Na poniższym nagraniu możecie wszystko obejrzeć.
Deb wręczyła mu Yearbook 2021, który już niedługo będzie można kupić oficjalnie.
Poza tym :
Mika przeprosił Deb za to, że sobie z niej żartuje na Insta Live.
Dowiedział się, że mąż Deb jest tutaj razem z nami. Mówimy na niego Mister Deb 🙂 Mika stwierdził, że Mister Deb musi być świętym człowiekiem 🙂
Obejrzał Yearbook 2021 i wyraził swój podziw dla talentu Michelle, która maluje kredkami piękne portrety Miki. Kilka z nich znalazło się w Yearbooku.
Jedna z fanek pokazała Mice jak zrobić selfie w aplikacji BeReal. Ale raczej Mika nie będzie jej używać 🙂
Niestety Mika musiał nas opuścić po ośmiu minutach, aby można było wreszcie zamknąć główną salę.

Jeszcze chwilę postaliśmy razem i powoli zaczęliśmy się rozchodzić. I wydawało się, że to już koniec, kiedy nagle zobaczyliśmy Mikę schodzącego po schodach tuż obok nas.
No i dosyć dużą grupą ruszyliśmy za nim na poziom, gdzie znajdowały się bary i kafejki. Niestety tylko jeden bar pozostał otwarty o tej godzinie, więc wszyscy się tam tłoczyli.
Mika nie chciał rozdawać autografów – gdyby się zgodził, to pewnie znalazłoby się wielu chętnych i trwałoby to bardzo długo.
Kilku osobom udało się za to zrobić wspólne zdjęcie. Ja niestety stałam za daleko 😦
Ale nakręciłam ten krótki filmik z uśmiechniętym Miką!
Miło, że zgodził się dać – chyba jedyny tego wieczoru – autograf małemu chłopcu, który wcześniej czekał z nami. Chłopiec uczy się grać na fortepianie. Z tego co usłyszałam, to również Lang Lang dał mu swój autograf. Chociaż jeden szczęśliwy mały człowiek 🙂

Mika zamienił kilka słów w Claudią Winkleman.

Kiedy Mika wyszedł, nie chciało nam się jeszcze rozchodzić. Usiedliśmy na krzesłach zamkniętej kafejki i dzieliliśmy się wrażeniami.
Co za wspaniały wieczór! Tak inny od tych, które znamy.
Ponieważ zrobiło się już późno, a mnie czekał 30 minutowy spacer do hotelu, pożegnałam się ze wszystkimi i poszłam nocą przez Londyn mijając świecące na różowo London Eye, Big Bena i Westminster Abby aż do dworca Victoria.
Kto wie, gdzie się spotkamy następnym razem…