Nie przypuszczałam, że tak szybko powstanie kolejny wpis. Ale po tym co się wydarzyło w czasie finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej pomocy i po dzisiejszej konferencji prasowej Jurka Owsiaka, ten wpis musiał ukazać się właśnie dzisiaj.
W programie „Stasera Casa Mika” przed zaśpiewaniem piosenki „Hurts” Mika powiedział:
Mój język jest językiem muzyki. Słowami walczyłem, prowadziłem wojny, zwłaszcza jako dziecko, bo mam dysleksję. Litery zbiegały ze wszystkich stron i nie wiedziałem, jak ułożyć je w odpowiednim porządku i dlatego wiem, jak ważne są słowa. Słowa są ważne, słowa są sposobem poznawania i przekazywania wiedzy. Są sposobem tworzenia dialogu, wymyślania opowieści, spotkania z ludźmi. Mogą sprawić byś się zakochał, mogą sprawić byś nienawidził. Słowa sprawiają, że wybuchają wojny i przynoszą pokój … Są sposobem negocjacji z innymi, to nasza waluta przetargowa. Czasami wywołują śmiech, czasami sprawiają, że płaczemy. Czasem pieszczą jak wiatr, czasem ranią. Słowa łagodne jak kwiat, albo ciężkie jak cios prosto w twarz. Musimy być bardzo uważni w doborze słów, bo one mają moc, wielką moc. Musimy używać ich ostrożnie, dobierać jedno do drugiego. A gdy słowa nie istnieją lub nie mogą zaistnieć, ponieważ mówimy różnymi językami lub dlatego, że nie możemy mówić, pozostają gesty, uśmiech, ręce. Słowa są mostem, starym zniszczonym mostem pośrodku lasu. Most był tam od dawna. Ja jestem tutaj, ty jesteś po drugiej stronie i powoli zbliżamy się do siebie poprzez słowa. Jesteśmy trochę bezbronni, trochę bezradni. Ale wreszcie się spotykamy.
To bardzo ważne i mądre słowa…