Ostatni koncert trasy Tiny Live Tiny Tour już za nami. Co można o nim powiedzieć? Z tego, co udało mi się zobaczyć w mediach, Mika przeszedł samego siebie. Kiedy porównuję pierwszy koncert w Nowym Jorku z tym z Mexico City, to widzę potężną ewolucję. Ta maszyna naprawdę nabiera pędu. I nawet fakt, że Mika jeszcze nie do końca pozbył się przeziębienia, nie ma tu znaczenia. On po prostu rozsadził scenę w Mexico City! I to nie jest tylko moje wrażenie, ale przede wszystkim takie są odczucia widzów. No i jeszcze jedna rzecz: Mika po raz pierwszy w tej trasie…. wskoczył na pianino! A już myślałam, że nie będzie tego robił 🙂 A co to za Mika, który nie skacze po pianinie lub po fortepianie?
Ale jeszcze przed koncertem Mika był bardzo zajęty wywiadami, spotkaniami w radio, sesjami zdjęciowymi itp. Ogólnie, od wielu wielu lat wszyscy czekali na niego w Meksyku.
Tera my czekamy na niego w Europie. Już 28 września Mika pojawi się we Francji na festiwalu Vibration w Orleanie. Potem 4 października (w dniu wydania albumu My Name Is Michael Holbrook) kolejny festiwal w Le Trianon w Paryżu.
A na koniec zobaczymy jak wygląda na żywo program radiowy w Meksyku. Uwaga! Będzie szaleństwo 🙂 Po hiszpańsku!