REVELATION TOUR – 15/11/2019 PAU/FRANCJA

Hala Zenith de Pau w Francji. Pierwszy koncert Revelation Tour Miki w tym kraju. Ale również premiera nowego show. Mika pokazał nam wreszcie świat , który należał tylko do niego. Teraz należy również do nas! Mika wspominał w wywiadach, że nie będzie ekranów LED, nie będzie tancerzy, że będzie długa scena „wchodząca” w publiczność.

Ale nadal nie wiedzieliśmy czego się spodziewać. Dzięki możliwości transmitowania na żywo w Instagramie, miałam możliwość obejrzeć 2/3 nowego spektaklu. Dziękuję @noopsienoop !

A zaczął się on tak.

Lista piosenek była prawie identyczna z tymi z Hiszpanii, czy z Londynu. Była jedna piosenka po francusku – „Elle Me Dit”.

Po raz pierwszy Mika zaśpiewał piosenkę „Paloma”. Była to wzruszająca chwila. Mika wraz z fortepianem uniósł się w górę, śpiewając „Fly Paloma, fly Paloma”…

Scenografia jest równocześnie skromna jak i bogata. Światło gra w niej główną rolę. Zależnie od koloru sala wygląda inaczej. Reflektory rozstawione są wokół sceny, są na suficie i za sceną. Wrażenie trójwymiarowości jest niesamowite! I to są moje wrażenia, kiedy oglądam zdjęcia na ekranie komputera. O ile mocniej działa to na zmysły, kiedy siedzi się na widowni! Przekonam się o tym już niedługo. 15 grudnia będę na koncercie w Lille.

Mika bardzo dokładnie przygotowuje swoje koncerty. Ale tym co odróżnia każdy spektakl są jego monologi, komentarze, żarty. Okazało się, że już w czasie pierwszego występu Mika tańcząc na swym nowym fortepianie zrobionym przez holenderską firmę Studio Job, zrobił w nim dziurę. Myślę, że uszkodzenie było niewielkie, jeśli zobaczymy, jak mały kawałek Mika podarował jednemu z fanów. Kazał zatkać uszy dzieciom i powiedział: „O kurde, rozpieprzyłem sobie fortepian! Kto chce kawałek? Coś wam powiem. Holendrzy biorą dużo kasy, ale jakość nie jest najwyższa. Jeśli nagle zniknę wam z oczu, kiedy będę tańczył na fortepianie, to wcale nie będzie sztuczka magiczna”.

Mika podchodzi do publiczności i podaje fance kawałek, który odpadł od fortepianu. Wraca na scenę, ale w tym czasie fortepian zaczyna zapadać się pod scenę. Mika: „Acha, idzie sobie? Ciao”.

A na koniec były wielkie kolorowe balony latające wśród publiczności oraz wielkie, czerwone serce.

Publiczność wyszła oczarowana. Mika znów pokazał nam swój wszechświat. Pokazał, że jego wyobraźnia i kreatywność nie zna limitów, nie kieruje się modą czy trendami. Mika is Mika. That’s why we love you!!!!

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.