No i mamy kolejny koncert, który zapisze się jako szczególny. Nie tylko ze względu na atmosferę, ale zwłaszcza ze względu na chłód w sali Palaonda. Okazuje się, że jest to hala sportowa, w której znajduje się lodowisko. Na czas koncertu zostało ono przykryte sztuczną podłogą. Nie ma się co dziwić, że większość fanów stojących pod sceną nie zdjęła ciepłych płaszczy i kurtek.
Nawet Mika, kiedy w trakcie „Big Girl” wszedł (jak zwykle) między publiczność, założył na siebie ciepły płaszcz i szalik.
Okazuje się, że choć Bolzano znajduje się we Włoszech, to używa się tam również języka niemieckiego. Mika o tym wiedział i chciał porozumiewać się z publicznością również w tym języku. Postanowił znaleźć tłumacza. I kogo znalazł? Mellody! Mellody jest fanką z Niemiec, która podąża za Miką chyba od początku jego kariery. Zaśpiewała nawet w chórze w Polka Dot w czasie trasy koncertowej Miki w roku 2012. I Mika właśnie ją zaprosił na scenę, aby tłumaczyła jego słowa.
Mika jak zwykle dał z siebie wszystko nie zwracając uwagi na niską temperaturę wokół. A może nawet jeszcze bardziej starał się rozgrzać zmarzniętą publiczność. Nina uznała, że była to najzimniejsza sala, w jakiej zdarzyło jej się być na koncercie Miki.