Kolejny koncert w Niort. Mika w pełnej formie. Wspaniały kontakt z publicznością.
„Underwater” – bez słów.
„Lollipop” to za każdym razem nowa improwizacja. Tym razem Mitch służył pomocą. Mika – aktor kina niemego 🙂
Za to Max nie miał łatwego życia. Najpierw Mika mówił do niego po francusku, wyjaśniając publiczności dlaczego obaj tak bardzo się pocą. No po prostu przez ostatnie cztery tygodnie nic nie robili. Tylko jedli i pili. A teraz czują się ociężale 🙂
Szybkie tłumaczenie:
Mika do Maxa: „Och, Max. Dużo się dziś pocisz. Ja też?”
Max po francusku: „Tak”
Mika: „Max”
Max po angielsku: „Tak”
Mika: „Czy pocimy się, ponieważ skjf0snmdifhf (język mu się plącze)… To zaraźliwe. Ty nie rozumiesz ani słowa, a ja nawet nie mogę mówić.”
Max po francusku: „Dziękuję”
Mika: „To nie jego wina. On jest Anglikiem”.
Ktoś z publiczności krzyknął: „Rozbierz się!”
Mika: „Żartujesz sobie? Normalnie bym to zrobił. Z przyjemnością… Ale pocimy się tak bardzo, ponieważ przez ostatnie 4 tygodnie nic nie robiliśmy. Tak, to wina mojej rodziny. Dużo jedliśmy. Dużo piliśmy. Słuchaliśmy muzyki, ale nie tworzyliśmy muzyki. Prawda, Max? ”
Max: „Idealnie.”
Mika: „A teraz na scenie jest nam ciężko. Jesteśmy ociężali. Jest ciężko (Mika przyciska Maxa do podłogi). I to wszystko. Nie mam nic więcej do powiedzenia”.
Potem, w trakcie „Big Girl”, kiedy Mika wchodzi między publiczność, tym razem zabrał ze sobą Maxa. Najpierw pomógł mu przejść przez barierki, a potem… uciekł i przeszedł przez barierki w innym miejscu. Biedny Max musiał przedzierać się ze swoją gitarą basową pomiędzy ludźmi, aby dotrzeć do Miki. Poniżej wspaniałe wideo nagrane przez reporterów gazety „Le Courrier de l’Ouest”.
A dziś Mika wypoczywa. Jutro koncert w Tours. Wszystkie bilety wysprzedane.